2023-09-18 01:55  -  LZS Czarnocin

Zwycięska kanonada

Zwycięska kanonada

W końcu LZS Czarnocin zdobył pierwsze punkty w tym sezonie, pokonując wysoko Piaskowiankę II Piaski aż 6:1.

Goście na początku nieco lepiej operowali piłką, próbowali składnie przeprowadzać akcje, ale niewiele z tego wynikało. Tak naprawdę bramkarz LZS był praktycznie bezrobotny, gdyż ataki Piaskowianki II były z reguły neutralizowane przez czarnocińską defensywę. Golkiper gospodarzy interweniował raptem dwa razy, w tym w wygranej sytuacji sam na sam sędzia odgwizdał spalonego. Czarnocin może w pierwszej fazie grał momentami nieporadnie, ale to on wyszedł na prowadzenie. Wynik spotkania otworzył Ziomkowski po podaniu Gucała. Ten sam duet dokładnie w tych samych zadaniach wypracował drugiego gola i tak zakończyła się pierwsza połowa. Prowadzenie mógł podwyższyć Pragnący, ale jego strzał obronił bramkarz. Były selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz powiada, że 2:0 to najbardziej niebezpieczny wynik. Być może coś w tym racji jest, nie będziemy się nad tym w tej chwili rozwodzić. Na początku drugiej części goście ruszyli bardziej agresywnie chcąc jak najszybciej zdobyć bramkę kontaktową. Jednak i tym razem nie zagrozili bramce LZS. Dobrze spisywała się linia obrony lub dokładność podań Piaskowianki II. Chwila nieuwagi sprawiła, że rywale zmniejszyli rozmiary wyniku. Po niepotrzebnym faulu Jangrota pod polem karnym, zagrana piłka wzdłuż boiska przeszła nieoczekiwanie obok trzech zawodników LZS i przy dalszym słupku zawodnik z Piasków mimo asysty obrońcy z dwóch metrów strzelił gola. Bramka kontaktowa zawsze dodaje animuszu, lecz tego gościom starczyło na niezbyt długo. Po raz trzeci na listę strzelców wpisał się Ziomkowski, a swojego hat-tricka, tyle że w asystach zaliczył Gucał. W ciągu kolejnych minut mieliśmy prawdziwy festiwal niewykorzystanych sytuacji po stronie zawodników z Czarnocina. Świetnych okazji nie wykorzystali m. in. Pietrzyk i Książek, którzy z bliskiej odległości przestrzelili obok lub nad bramką. Również wprowadzony w drugiej połowie Kamiński mógł i powinien pokonać bramkarz rywali. Uczynił to jednak nieco później. Piaskowianka II miała niemal idealną szansę na drugiego gola, ale będąc praktycznie w sytuacji dwa na jeden zawodnik zachował się samolubnie i zamiast podać do wbiegającego kolegi, który mógłby dopełnić formalności, sam postanowił wykończyć akcję i trafił w Adamusa. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić - to powiedzenie nie sprawdziło się w przypadku LZS Czarnocin, ale sprawdziło się po drugiej stronie. Przeciwników skarcił Gucał, który do trzech asyst dopisał gola. Po zawodnikach Piaskowianki II widać było już w zasadzie brak wiary i zniechęcenie, mimo to starali się jeszcze coś ugrać. Defensywa gospodarzy nie pozwalała im na wiele. Dodatkowo znowu zawodziła dokładność podań. Zdołali w końcowej fazie meczu zagrozić gospodarzom. Strzał z 20 metrów sparował na rzut rożny Adamus. Jednak ostatnie słowo należało do LZS. Jangrot zrehabilitował się za faul przy golu przeciwnika i sam ustalił wynik meczu silnym uderzeniem z pola karnego. Pierwsza wygrana LZS Czarnocin w sezonie 2023/2024 stała się faktem.

LZS Czarnocin - Piaskowianka II Piaski 6:1 (2:0)

gole dla LZS: Ziomkowski (28, 44, 57), Gucał (64) Kamiński (73), Jangrot (90).

LZS: Adamus - Grobys (46 min. Dusza), Porębski (70 min. M. Gruszka), Molo, Jangrot - Nowak (46 min. Kamińsk), Pragnący, Ochendóżka, Gucał - Ziomkowski (73 min. Książek), Pietrzyk (65 min. P. Gruszka).